czarny humor
obudził mnie czarny humor
za oknem gwizdał wiatr
sąsiad uparcie na harmonii grał
pod oknem charczał jakiś grat
nie miał ochoty odpalić
mróz trzymał go w ryzach
z lustra patrzyła na mnie dziwna twarz
nie miała powodu dnia chwalić
oczy straciły blask
uszy cierpiały od hałasu
i nagle ten dziwny trzask
nieświadomy niczego pewien gość
poślizgnął się i złamał ogonową kość
starsza pani zaklęła siarczyście
i wsiadła do karetki w asyście
ktoś ruszył z łopatą do boju
odśnieżył chodnik dla świętego spokoju
w moim ciele nic nie grało
pustka w duszy i zimny wiatr
to ma być piękny świat
gdy o poranku huczy w głowie
wszystko sprzeniewierza się tobie
nawet ciało cię nie słucha
i za oknem zawierucha
ave
|