Wyścig
poruszam się wąską krętą ścieżką
którą spowija zgniły gęsty opar
mijam znaki i drogowskazy
wrzeszczące jak potępione widma
ciągle pojawiające się deja vu
zderzenia z betonowym drzewem
każe operować hamulcem
jednak cel jest najważniejszy
ludzie i zdarzenia gasnął
iskrami buchającymi z żaru ogniska
życzą mi i modlą się o najgorsze
żebym walnął w przydrożny stop
z każdym wzniesieniem płuca palą
serce podskakuje do gardła tętniąc
wiatr wyciska krople wody z oczu
które zachodzą mgłą zmęczenia
nogi plączą się w karkołomnych zjazdach
z każdą upływającą sekundą ubywa życia
jednak się nie poddam i dotrwam do końca
odpoczynek przybędzie to jest jedyny pewnik
czarny symbol zbliża się nieuchronnie
Devil_de_la_Muerte
|