klęcząc
Palę się wewnątrz, płonę, goreję
Zaznać nie potrafię spokoju
Spalam swe żądze, pragnienia i nadzieje
Popiołem czynię siebie w rozdwojenia znoju
Języki ognia otulają duszę i parzą
Boleśnie doświadczam jestestwa
Wszystko ukrywam pod kamienną twarzą
Choć we mnie bunt, gwałt i morderstwa
Zostaje pogorzelisko obojętności i pustka
Jestem tylko ciałem: skórą, krwią i kośćmi
Chaosem, którego nie uciszają Twoje usta
Iluż panów do mej duszy prawa sobie rości?
Przed nimi na kolana klękam – przeraźliwie pusta
Dajcie mi ciszę i zabierzcie swoje włości!
suicide
|