Ja i On

Umówmy się na śmierć,
w sadzie pod jabłonią.
Ja przyniosę pistolety,
a może wolisz szpady?
Piękny dzień to będzie,
tak słoneczny, mimo wszystko.
Gdy skończymy
i na trawie już spoczniemy.
Przyodziani w piękny szkarłat,
oczy w górę skierujemy.
Odpłyniemy w stronę słońca
na płonącym stosie.
Znów rozbiłem zwierciadło.


areceek

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2014-02-02 05:05
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < areceek > < wiersze >
kazap57 | 2014-02-02 13:36 |
zaskakujące spotkanie
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się