Syreny


Czas po ocenie snu zacząć dryf,
tworzę kolejny kiczowaty mit,
jak kot wody się boję,
i przyznaje się śmiało,
że choć dużo czasu nad wodą spędzałem,
ciało pływania umiejętności nie zdobyło cennej...

Unoszę się na marzeń tratwie,
na ocenie strachu
szukam spokojnej wyspy
na której założę własne plemię...

Na kanibali nieraz trafiałem,
na syreny które głodne zwodzą śpiewem,
kuszą zalotnym spojrzeniem,
rozpalają dziką żądze...

Dotykiem zniewalają,
pocałunkiem czar starają się rzucić,
mają jeden cel:
wykorzystać,
skonsumować dobre twe fragmenty,
kroją cię na cząstki za pomocą wstążki,
owijają nadgarstki,
wiążą na szyi aksamitna pętlę...

Jesteś niewolnikiem,
ona twą panią się staje,
chce ciągle uwagi,
stymulacji potrzebuje,
tonie w pożądaniu...

Rzuca na podłogę...
Nimfomanka,
zniewala,
czy się poddać mam syrenie,
serce wyrywa,
odrzuceniem gniecie...

Zabiła roślinę...
storczyka który kwitł,
na słońca mordercze promienie
wystawiła,
skazała na wyschnięcie,
kwiat umarł z pragnienia,
temperatura zaczęła go palić
jak stos czarownice...

Jej matka uderzyła w policzek,
wymyślała podłe kłamstwa,
ojciec jej się temu przyglądał,
nie wiem czemu nie wtrącał...

Wyrzuca wszystkie pamiątki po mnie,
niszczy zdjęcia,
chowa obrączkę,
serduszka połówka noszona
od kiedy tylko mi dała drugą jego część,
z jej szyi znika...
Ukradkiem przeprowadza się do drugiego pokoju,
gdy jej brat ucieka,
drzwi w pokoju zatrzaskuje przede mną...

Zabija słowem...
znieważa, prowokuje do agresji,
może z chorych ambicji
a może z obsesji...

Łzy miesiącami strumieniem płyną
Rwącym potokiem,
W rzekę się zmieniają,
rzeka przez wały się przelewa,
powódź cierpienia realność zalewa...

Złe dni się jednak kończą,
zapowiedź cudu codziennie dostaję,
rozpoznaję je w słońcu,
które codziennie dla mnie wstaje...


feniks

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2014-02-13 12:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < feniks > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się