Odchodzę . . .

Rano pytałeś czemu w mych oczach nie ma uśmiechu
Milczałam
By słów nie rzucać na wiatr

W pokoju obok czeka walizka
Z całym mym dobytkiem
Wzięłam tylko to co najważniejsze
Łącznie z poduszką nasączoną twym zapachem

Ostatni raz rozglądam się po znajomym wnętrzu
Które było domem przez pięć ostatnich lat

Zostawiam list
Wychodzę
Otulona październikowym wiatrem


spinka

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2014-02-13 12:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < spinka > < wiersze >
szarotka | 2014-02-13 15:38 |
Odchodzisz jesienią... jak liście spadające z drzewa.odchodzisz jesienią z babim latem...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się