Kawałki porcelany
Filiżanka o podłogę uderza,
tłucze się na drobne kawałki,
wibracja to powoduje kosmiczna,
demon się po południu w pokoju pojawia,
elektronicznym orgazmem do grzechu namawia...
Słyszę kroki i oddech czuje na karku,
to tylko wiatr
przez szczelinę w oknie wleciał
a ja wyłączone zmysły mam teraz,
choć serce po kolejnej kawie jeszcze szleje...
Na dywanie jeszcze ostatnia kropla została
wena ten bałagan w pokoju spowodowała,
swoim dotykiem,
do ucha podpowiada słowa,
myśli swobodnie płyną...
Kawałki zbieram,
dłonie klejem spłyną uczuć
gdy się pojawisz w mym życiu na nowo
moich chwil czarodziejko,
w oczach magia,
jedno spojrzenie i uśmiech
na mojej twarzy wyczarowałaś...
feniks
|