Dla D


Przeprosin pora,
tak mało się tobą interesuje,
serce z nożem wbitym przez twoją matkę,
mogiła wykopana naszego małżeństwa...

Synu proszę o twoje wybaczenie,
nie chce być tylko,
ojcem na papierze,
chce być w tego życia obserwatorem...

Twoja babka mnie nie rozumiała,
próbowała poprawiać,
chciwość jej oczy zaślepiła,
uważała się za lepszą,
trzy osoby skrzywdziła...
twoją mamę przeciw mnie nastawiała...

Kij się znajdzie,
pretekstów tysiąc,
ja nie umiałem,
starłem się znosić to w pokorze,
bunt nie pozwalał...

Chcę miłość wskrzesić,
sam tego nie zrobię,
gdy ona zabiła uczucie w sobie,
uciekła wtedy gdy jej potrzebowałem...

Problemy wielkie,
ja nie umiałem o nich mówić,
bałem się jej krzyku i wyrzucania,
moich wad tysiąca,
zalet nie umiała dostrzec...

Wyrazić uczucia to nie jest łatwe,
gdy wszędzie winą obarczają,
Zagubiliśmy się gdzieś oboje...
Znajdę ciebie we śnie...

Przepraszam...

Zagubiony człowiek...

Postaram się mą winę naprawić,
przyciąganie mi pomoże...
chcę być twoim ojcem,
ja niedoskonały,
na cud liczę...
on się dokona...
mam taką nadzieję...
ona pozwala mi prosić Boga...


feniks

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2014-02-13 13:07
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < feniks > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się