Wizja
Uczucia same przez palce wychodzą,
jak prąd płynie prze ze mnie magia,
gdy zamykam oczy ona się pojawia,
we krwi burza hormonów...
Znikam z tego świata,
ponad czas się przenoszę,
uciekam przez czarną dziurę,
do ogrodu cudów...
Zawieszonego w przestworzach,
na pięciu sznurach spuszczonych z ramion gwiazdy,
słońca o tysiącu twarzy,
gatunków nieokrytych tam wiele,
nazw nie umiem wymienić,
pismem obrazkowym są napisane,
kody kreskowe,
liczby,
algorytmy,
schematy...
W tym ogrodzie czekasz na mnie
moje przeznaczenie,
biegnę do ciebie,
patrzymy sobie w oczy,
bierzesz moją dłoń,
na spacer się udajemy...
całuje ciebie a ty odwzajemniasz pocałunek...
razem przemierzamy światy odlegle...
Dałaś mi talizman cudowny,
w sercu miłość rozpaliłaś,
ten kwiat rośnie dla nas,
wyrasta na dłoni orchidea...
My w zaczarowanym ogrodzie półcieni,
w smakach i zapachach rozkoszy toniemy...
na wieki razem przez magnetyzm serc połączeni...
feniks
|