Kupa

Na górze róże,
Na dole dupa
Siedzę na kiblu
Bo wychodzi mi kupa

Po porannym sraniu
Wyciągam lupę
Nie wierzę, że zrobiłem
Tak małą kupę

Później Se wstaję
Skupiam i sikam
Na zapach gówna
Już prawie rzygam

Gdy skończę podboje
I pusty zwieracz mam
To podnoszę deskę
I znowu sram

Po dobrym sraniu
Idę do lodówki
Po czym jem salceson
I pyszne parówki

Gdy mija 5 minut
To wracam do klopka
Żeby postawić
Kolejnego bobka

Gdy wychodzę z domu
Kupa wychodzi bokiem
Nie mogłem wytrzymać
Zesrałem się pod blokiem

Krzyczy na mnie baba
Rzuciłbym jej w mordę
Ale szkoda mi kupy
Schowam ją w torbę

Idę do Tomka
Mojego kompana
Wchodzę do łazienki
A deska obsrana

Cóż mam począć
Jak ciśnie mnie w dupę
Po chwili namysłu
Wstrzymuję kupę

Lecz wytrzymać już
nie mogę
ściągam gacie
i sram na podłogę

Tomek zdziwiony
Drzwi te otwiera
Urywa papier
Mą dupę wyciera

Kolega sobie stoi
W ręku papier mięci
Źle mi wytarł dupę
Bo ciągle mnie swędzi

Całą rolkę
Mi Tomek podaje
Już wiem na co biedak
Pieniądze wydaje

Biorę zmiotkę
Zamiatam kupsko
Zaraz nie wyrobię
swędzi mnie dupsko

pożyczam rower
od mego kompana
teraz mnie piecze
dupa obsrana

Przed praniem wącham
Brudną bieliznę
Od ciągłego srania
Na dupie mam bliznę

Jadę do domu
Idzie jakaś laska
A nogawką mi leci
następna kiełbaska

Uśmiecham się, jak głupi
Leci mi smród z dupy
Moja kiełbaska
Spadła jej na buty

Bierze kloca w rękę
I mi go podaje
A ja sierota
Jej miłość wyznaje

Kocha mnie szczerze
Od tamtego momentu
Dalej się zachwyca
Z otrzymanego prezentu

Po zakończonym weselu
Goście wsiadają w samochody
Jako ślubne prezenty
Dostaliśmy odchody

Na noc poślubną
Wiele pomysłów mamy
Po roku czasu
Już w trójkę sramy.

Tatuś jest dumny
Ze swojego syneczka
Bo co pięć minut
Jest nowa kupeczka

Synek ma swój dom
A w środku tak jebie,
Że jak tam wchodzę
Się czuję jak u Siebie.

Nocą wstaję z łóżka
Nie jestem już senny
Nie mogę zrobić kupy
Wyczerpałem limit dzienny.

Jestem złym mężem
Mą żonę zdradziłem
To wszystko przez to
Że kupy nie zrobiłem

Żona mnie nie rzuci
Lubi mojego smrodka
Bo gdy go czuje
To się cieszy od środka

Zdziwiłem się
Że nie czuję twardości mej kupy
Patrzę
A to sraczka cieknie mi z dupy

Śpimy sobie z żonką
Musiałem zrobić kloca
Nie dobiegłem do kibla
Obsrałem pół koca.
Obsrałem już koc
Poczułem wielką moc,
Byłem już gotowy,
By srać całą noc.

Kochałem się z mą żoną,
Wizyta w kiblu mi się marzy,
Nie wytrzymałem napięcia,
Obsrałem jej ćwierć twarzy.

Żony twarz obsrana,
Wylizałem więc jej buźkę,
Nadal muszę srać,
Kupa wpadła pod bluzkę.

Po upojnej nocy
Czas sprzątnąć w pokoju,
Zapach gówna i sraki
Nie daje mi spokoju.

Mój syn mi opowiada
Jak u niego ze sraniem
Czas rodzinny na kupę
Przerywają ino śniadaniem


Żonka znowu w ciąży,
Tym razem dziewczynka
A jej piękna kupka
Niczym słodka malinka.


Darkness

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-02-13 16:52
Komentarz autora: ^^
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Darkness > < wiersze >
Neo | 2014-02-26 17:57 |
Co powiedział na to psycholog?
strych | 2014-02-15 08:08 |
Przyp... albo to jest nawiązanie do bajki świnka Pepa.
Darkness | 2014-02-14 14:33 |
O.o
kazap57 | 2014-02-14 11:07 |
o tak szkoda ze autor nie wypowiada sie na temat swoich slow - wiec mamy nowy nurt w Poezji - FEKALITALIZM
hohenheim | 2014-02-14 01:48 |
A mi się wydaje,że autor został zaatakowany od zakrystii,stąd potrzeba poruszenia takiego tematu... Albo po prostu usiłuje nam pokazać,że poezja to gówniana sprawa ;/
AngelEole | 2014-02-13 23:28 |
Spekulować można. Dlatego lubię, kiedy przy tego typu tekstach wypowiada się autor. Tak na wszelki wypadek, upewnić się, czy to zabieg celowy, czy po prostu autor wymaga hospitalizacji.
szybcia | 2014-02-13 22:28 |
nic dodać ,nic ująć...miałam ochotę na ciastko-ale już mi się nie go chce:(
Xii | 2014-02-13 20:36 |
Może właśnie to był cel? Wywołanie silnego uczucia jakim bez wątpienia jest obrzydzenie? Albo i samej dyskusji na temat tego typu prac? Niejaki pan Manzoni zapuszkował i sprzedał swoje odchody, a ich cena aktualnie sięga około 30 500 euro.
AngelEole | 2014-02-13 20:21 |
No ok, nie zawsze trzeba pisać o "pięknych" rzeczach w "piękny" sposób. Ale taka stylizacja musi mieć jakiś cel. Ten twór za wyjątkiem wzbudzenia we mnie obrzydzenia, zdaje się nie mieć. No chyba ze autor mnie oswieci.
Xii | 2014-02-13 18:24 |
Coś czuję,że zamierzony efekt został osiągnięty. Dość obrazoburczy i niesmaczny,ale nikt nie powiedział,że poezja, czy też sztuka sama w sobie, musi być "piękna"i o "pięknie" traktować.
ewita | 2014-02-13 17:49 |
wierszyk bardzo mierny...tematyka gówniana....efekt jest mizerny..wymyśl inny temat z rana..
kazap57 | 2014-02-13 17:43 |
poezja to piękno słowa - wyklucza wulgaryzmy - niestety
AngelEole | 2014-02-13 17:24 |
Masakra. Być może miało wyjść kontrowersyjnie, a wyszło okropnie, obrzydliwie i wulgarnie. Przetrwałam kilka strof, nie mam zamiaru prostować zwojów mózgowych resztą tekstu.
feniks | 2014-02-13 17:00 |
dobre...o bzdetach...uwielbiam takie...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się