Popołudnie


Czas rozrywki się zaczyna,
klimat w głowie podzwrotnikowy,
ogień płonie,
o kubek z kawą ogrzewam dłonie,
myślami odlatuje...

Funkowe rytmy pląsają w uszach,
system silent disco...
z krystalicznym cyfrowym dźwiękiem,
zaczekać na podmiejski autobus,
i uciec do cudownego miejsca...
wziąć książkę w dłoń bo droga daleka,
godzinna...

Na drugi koniec miasta,
uciec znów z tobą chcę do krainy snów...
tego popołudnia popłyniemy na wyspę cudną,
bezludną...

Gdzie tylko ty i ja zbudujemy nasze gniazdo,
w domku na palach będziemy śnić sny...
zaufać przeznaczeniu...
złapać pocałunek w dłoń...
podnieść do góry głowę...

Zacząć marzyć o Tobie...
moje przeznaczenie...
wiem że gdzieś jesteś i czekasz...

Sen miałem dziś abstrakcyjny,
obraz splecionych ciał,
w pasteli barw,
pomarańczowe tło,
to była piękna animacja,
szukam jej wciąż...
gdy przyjdzie ten czas
znajdę ją w nas.


feniks

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2014-02-14 15:12
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < feniks > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się