Wyciągam noc
Widzę swoją twarz splamioną krwią
Bliskich mi osób...Czemu, skąd...W jaki sposób?
Nie! Krzyczeć by się chciało, lecz głosu brak
Padam na kolana, wtem na niebie błysk i znak
Potępienia...Płaczę milcząc, gdyż nic do stracenia
już nie mam wcale...Pada deszcz, a matka ziemia
otula mnie swym szalem - cierpi biedna, widze i wiem
- Synu! Obudż się...To tylko zły sen...
TalOSan
|