Wchodzę zza krat ciała. Staję obok. Już wiem - Nie mam ochoty na to towarzystwo. Widzę kogoś niejakiego. Czuję, że to ktoś zły. Ktoś szydzi. Rani. Wyżuwa cudzą godność. Wracam do ciała. Dusi mnie autowstęt.
Jolene