Kiedy...
Kiedy rzucą mnie już wszystkie
dziewczyny,
gdy uznają, że korzystniej
u innych...
kiedy w drzwi zapuka świerszczem
samotność,
gdy podpełznie z mgłą i deszczem
pod okno...
gdy podstępnie w moją duszę
się wsączy,
gdy podpowie, że się muszę
wyłączyć...
kiedy mi ostanią skradnie
nadzieję,
kiedy w twarz mi się nieładnie
zaśmieje...
wtedy zgarnę mą z wierszami
szufladę,
i pijany jaśminami
odjadę...
hallski
|