Sadystyczny ból
Przychodzi z nienacka
czai się w ciemnej dziurze
czeka-by wychwycić moment
w którym popamiętam go jak najdłużej.
Atakuje z zaskoczenia
wbijając w moje ciało
swe wstrętne szpony
nie jestem w stanie się obronić,
mocno zaciskam zęby-udaje że mnie nie boli.
Uderza z precezyjną dokładnością
robi z moją psychiką co chce,
zna najbardziej wyszukane metody
które zadane są nieopisana przykrością.
Strąca z rozpędem
moje poukładane życie
na egzystencji dno,
poprzez wspomnienia przypomina mi
że wciąż chce mnie dopaść i skrzywdzić zło.
Niszczy z chorą nieobliczalnością
wszystko-co mogłoby coś dla mnie znaczyć.
Nienawidzi mnie za to,
że choć umieram-nie potrafię wybaczyć.
06.08.2000
Ola32
|