Kolacja ze śniadaniem
Wieczór w blasku świec tonie.
Kolacja na stole pięknie podana.
Przygotowywały ją twoje dłonie.
Nie zaśniemy tej nocy do rana...
Będziemy pić słodkie czerwone wino
i niech te chwile nigdy nie miną...
Nie chcemy czekać aż do śniadania.
Cienie po ścianie dwóch ciał spływają,
one ze sobą ciasno się splatają...
Ślad twoich ust na kieliszku został.
W naszej sypialni z iskry małej
narodził się ogień miłości.
Przy blasku świec cieszymy się
z naszej nagości...
Z twarzy twoje włosy odgarniam
i nalewam kolejny kieliszek...
Zatapiasz usta w winie,
myśli tysiąc w głowie płynie...
Uwielbisz ten gest.
Twój oddech i dotyk ciepłych dłoni,
zanurzamy się w niebiańskiej przyjemności toni.
Płoniesz z pożądania rozgrzana do czerwoności,
dłonie delikatnie dotykają twoich piersi...
Lubię chwile gdy twoje ciało
z moim się zespala...
Podniecasz i zniewalasz mnie,
Krew w żyłach pulsuje - cały drżę...
Cała od dotyku falujesz.
Nasze usta się stykają ,
języki przeplatają w namiętnym pocałunku,
Zaczynam pieścić twój brzuch,
Chcę cię podniecić szeptem czułych słów...
Pieścisz moje ciało powoli.
Niespiesznie przesuwam dłoń
do twojego kwiatu i rozchylam płatki.
Tylko czy jesteś wystarczająco rozgrzana.
Twa buzia roześmiana mówi, że pora na finał.
Pytam od niechcenia bo
nasze pragnienia zostaną spełnione...
Rozgrzana czujesz wilgoć twego podniecenia.
W pożarze namiętności toniemy oboje...
feniks
|