Potępiona
W klatce pragnień kryształowej
Przeklętej gwiazdy blask
W potrzasku myśl zamknięta
Bólem napełnia twarz
Na stalowym łańcuchu
Wiadro dziurawe wisi
W studni życzeń niespełnionych
Został tylko piach i kamienie
W tulipana szkle dłoń krwawi
Serce rozcięte na pół
Na stosie nadzieja płonie
Skrepowałaś moje dłonie
W klatce sennych koszmarów
W czerwonych płomieniach piekła
Widzę twoją twarz
Dlaczego próbujesz zabić nas
Mogiły już wykopany dół
Zasypany wapnem kłamstw
Wspomnienia wyrzuciłaś do pieca
W nienawiści trwasz
Zaślepiona przez demona
Sama na sznurze lęku
Zawiśniesz niedługo
Nie da się być zła niewolnikiem
Twoja twarz płacze krzykiem
Serce spłonęło w żalu
Został popiół
Ten nawozem się stanie
Czas nowy wykiełkuje
Wtedy własny jad ci krew zatruje
I szatan do kotła zabierze
Próżny płacz i po tobie pacierze...
feniks
|