Eden

Niekończące pole zarasta zielonością
Trawa po cichu szumi
Piętrzące góry zaskakują swą wzniosłością
Ta sielanka niepokój mój tłumi

Pamiętam jak stałem przed śmiercią
Cierpiałem męki Twoje
Trzymając Cię za rękę
mówiłem
Mieliśmy być na zawsze we dwoje

Lecz stało się to co nieuniknione
Leżysz w białej pościeli
Oczy Twe w czerni zatopione
Mojego losu już nikt nie odmieni

Teraz leżę obok Ciebie
A w astralu nużymy się w bezkresnej zieleni


scrooch

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2014-03-11 15:23
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < scrooch > < wiersze >
scrooch | 2014-03-11 20:54 |
Cieszę się, że kogoś mój wiersz zainteresował :)
GoldenBerry | 2014-03-11 20:43 |
InteresujÄ…cy...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się