Przy kapliczce 2


( przypowieść )


niebo rozdarły błyskawice
pociemniało – nadchodziła burza
ręka kobiety ponownie wskazała
kierunek drogi przybysza do domu
pośpiesznie podążył wyznaczoną drogą
w oddali szalała burza i wichura
czarne chmury i żylaste błyskawice

tymczasem on doszedł szczęśliwie
i całkowicie suchy do chaty
burza dopiero nad ranem ucichła
zmęczony usnął w swoim łożu
po całodziennych trudach

o poranku powalone drzewa
niedaleko jego zagrody – ukazały
prawdziwe oblicze zniszczenia burzy
a kiedy wyruszył jak co dnia
ujrzał leżące drzewa wokoło
a miałem tędy wczoraj iść
pokiwał z przerażenia głową
przystanął przed kapliczką
w flakonach bukiety polnych kwiatów
więc to nie był sen
- dziękuję ci Matko -






09.08 – 10.08.2013.


kazap57

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2014-03-18 10:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kazap57 > < wiersze >
kazap57 | 2014-03-18 19:14 |
Ola dziękuję
Ola32 | 2014-03-18 19:12 |
brawo i raz jeszcze brawo!5
kazap57 | 2014-03-18 18:36 |
jak widzę i do mnie zawitała - niewidzialna ręką - ale ja nie piszę dla sławy czy gwiazdek - piszę z potrzeby duszy - nie mniej dziękuję za tak widzianą odwagę
kazap57 | 2014-03-18 17:57 |
Conte :-)
Conte | 2014-03-18 17:46 |
Tu słowa są zbędne...piękny
kazap57 | 2014-03-18 17:34 |
bardzo dziekuję - ta 2 częściowa przypowieść - ukazuje dwa obrazy ale jakże ważne dla człowieka - pozdrawiam
Cairena | 2014-03-18 12:24 |
Jestem wrażliwa na takie słowa...*pozdrawiam
Hania24 | 2014-03-18 11:09 |
piękny jak zawsze bije z niego radosć każdy twój wiersz pokazuje człowiekowi drogę do lepszego poznania przeszłości a tak ze przyszłości...pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się