Soliński Zalew

Wiem ile wiatru rozkroiło się
Po zderzeniu z ostrzem bieszczadzkich wiechlin
Wiem Jak smakuje cierpka ważka
I jak niebo potrafi zamilknąć


Tu na pograniczu światów
Inaczej płyną cząstki czasu
W nieświadomości żyją ci
Co nigdy nie zamilkli

Nie zastygli choć raz czerwienią
Jak korale jarzębiny
Tu na skraju wrzosów
Gdzie zakrzepniecie wskazówek czasu jest możliwe

Wiem bo mieszkałem w spróchniałych drzewach
Przetaczając krew jak wodę w starym młynie
Zastygając bez końca dniami i nocami
Budzony skrzydłami spłoszonych nietoperzy

Powracałem i powrócę tu w te strony
Gdzie każdy kamień utkany jest z ciszy
Gdzie niebo o poranku płacze
Powrócę do uśpionych kapliczek, Czadów i Biesu

Nie policzyłem jeszcze kropel zalewu
Utopionych w nim marzeń
Zastygłych domów
Odejść i rozstań

Jednak któregoś dnia gdy sam odejdę w nieznaną mi przestrzeń
Policzę je wszystkie dokładnie
sam stając się jedną z Bieszczadzkich kropel

Z cyklu: Natchnieni Bieszczadem


Szymon22

Średnia ocena: 9
Kategoria: Przyroda Data dodania 2014-03-24 18:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Szymon22 > wiersze >
kazap57 | 2014-03-25 18:52 |
dziękuje za ten wiersz Kocham Bieszczady to moje góry i zalew Soliński i Polańczyk i Myczkowce - Tarnica ......Masz literówkę w Tytule
Magdis | 2014-03-25 12:41 |
I na to dusza moja rozklekotana czekała...
Michal76 | 2014-03-24 22:00 |
Zaczytałem się ...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się