Adresat
Świat załamuje się na kroplach mej radości
Spływających ospale po chłodnym policzku
Spod półprzymknietych powiek wpatruję się
W pomiętą fotografię
A usta układają się w dwa ważne słowa
Wiatr niesie je przed siebie
Rozrzucając pojedyńcze litery
Po zakurzonych uliczkach
Po raz kolejny nie trafią do adresata
spinka
|