lot


spadam
bezwładnie lecę w dół
moje dłonie łapią powietrze
rozpościeram palce
czuję jak pęd chłodu
przesuwa się między nimi
świst w uszach
jeszcze nie taki mocny
ubranie trzepocze
przywierając do ciała
jakby polane klejem
gubię po drodze cenne sekundy
każda z nich
jest kolejnym etapem życia
obraz za obrazem znika
chwila
błysk
decyzja
składam ręce niczym ptak skrzydła
pikuję w dół
ku przeznaczeniu...


Matador

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-04-03 15:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Matador > < wiersze >
kazap57 | 2014-04-03 22:13 |
refleksja i obraz - zatrzymujesz
bezimienna | 2014-04-03 20:07 |
Cały czas myślałam, że to skok na Bungee jednak końcówka mnie zaskoczyła.
anias | 2014-04-03 20:05 |
obyś się tylko z nim nie minął...
Matador | 2014-04-03 18:57 |
p_s ... to zależy od tego jakie chcesz ponieść ryzyko ;)
p_s | 2014-04-03 17:02 |
mocny...trzyma w napięciu... (i tylko gdzieś nieśmiało rodzi się pytanie: ze spadochronem czy bez?)
Cairena | 2014-04-03 15:58 |
Och, trafił Twój wiersz do serca...*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się