dwojakie serca podszepty
Choć pilnuję swego serca
to jak cierń w piętę
Znów się wwierca
To uczucie niepojęte
Albo to cwaniara miłość
Sprytnie w relacje nasze
Wplata uczuć zawiłość
Czekając aż ją zobaczę
Albo dopadł stan zawału
Od nadmiaru czarciej kawy
I mi serce dla kawału
Myli dwie powyższe sprawy
Chyba wolę z dwojga złego
Leżeć po zawale tydzień
Niż tłumaczyć znów kolegom
Że mam zakaz z nimi widzeń
hohenheim
|