Małpi okrzyk
coraz głośniej,
dziwki skórę swoją tną
do krwi jeden piękny wtrysk
ponad przestrzeń cały ton
ciężka noc wywiera wpływ
na dłoni ruch,
kierunek zły..
spojrzenia wstrętne
dławią oczy jej piękne,
rozbiła się łza.
powietrze lżejsze,
niosąc kroków słodki smak
zatrute zostaje,
przez duszy wrak.
odrobina niedosytu
w blasku słońca
padł ostatni dźwięk,
Twoich słów.
Pewien
|