pochodnie
robię co mogę
chodzę gdzie się da
dotykam czego można dotknąć
wciąż mam wrażenie
że to gra
że jestem zabawką na wyłączność
widzę więcej niż chcę zobaczyć
słyszę i to czego nie chcę słuchać
czasem niemy krzyk rozpaczy
zaniosę skale co nie jest głucha
chustką do nosa wycieram wspomnienia
nie szukam już oczami tej twarzy
Piotr kiedyś spyta co mam do oclenia
odpowiem
serce
zbyt dużo waży
robię co mogę
chodzę gdzie się da
byle dalej od źródła ognia
płomień się żarzy
nie ugasi go łza
w sercu i głowie pochodnia
szybcia
|