Marzenie bociana
Za stodołą pachnie łąka,
kwiatki śmieją się do słonka.
Po niej chodzi bocian w kapciach.
Myśli, że tu znajdzie żabcię.
Gdy ją złapie da buziaka.
Może to królewna jaka.
Zdejmie czar, niechaj nie szlocha.
Może w niej się też zakocha?
Chodzi bociek, żabki nie ma.
Zaczął męczyć się i ziewać.
Poczuł, że jest już znudzony
więc odleciał do swej żony.
Zabrał z sobą również kapcie
a wy sobie żabcię łapcie.
roman
|