Pijak - sarmata
Słowacki mi świadkiem,
Norwid dowodem,
że chciałem iść przed się
za wielką wodę.
Lecz gdy już me nogi
rwały się do drogi
przyszła refleksja,
opętał sen błogi.
Śniłem o marach zza wielkiej wody.
Gorzałkę walnąłem, bo byłem młody
i głupi, myślałem że flaszka mi doda ochoty
Lecz znów zasnąłem jak baran po tym.
W nocy się wlokłem po różnych karczmach
karczmarz niejeden mi dawał popalić.
Później to już niewiele pamiętam,
do rowu jakiego musiałem się zwalić.
Nad ranem się budzę, klękajcie narody
gorzałka na kaca, jako żem młody
i głupi, nie załapałem z nocy nauki,
Umyć się idę, bo mam powody,
zdejmuję ubranie, nalewam wody,
i nagle dostrzegam mej nocnej swobody
dowód na ciele - guz barwy jagody.
Jaki tu morał, spytasz niechybnie.
Zdradzę Ci go z następną chwilą.
Nie opuszczaj swych braci za nic.
Oni nakarmią, napoją, pobiją.
Chaos
|