Dziewczyny z podwórka
Mają zamknięte oczy i otwarte usta
dziewczyny z podwórka
Kiedyś nikt ich nie chciał
Dziś mają kolegów
i nie wstydzą się grzechu
Mają go w sobie
na sobie przy sobie
w sposobie ich mowy
w ich ruchu sposobie
Żyją nim
cieszą i plączą przez niego
Płaszczem zakrywa je
dając im ciepło
Coraz więcej ciepła...
Wciąż więcej i więcej
aż każdego wieczoru
nim parzą swe ręce
Potem poparzone cale
po parzeniu z kolegami
za fajki czy tam alkohol
lub ciuchy i jakieś dragi
Chcą tego z różnych powodów
Jedną w to wciągnął kolega,
inna szukała w tym szczęścia
Jedna chciała móc spróbować
jak to na prawdę wygląda
Inna od zawsze wiedziała
że właśnie to jest jej droga
Niektórych szczerze mi szkoda
Chęć wyzwolenia w nich płonie
Lecz same się w to zapadły
ja im wyjść pomóc nie mogę
Większością brzydzę się
nie mogąc znieść ich widoku
szczycą się swoją postawą
mogły by stanąć na podium
gdyby tylko ustać mogły
na własnych nogach po nocy
kolejnej nocy na której
były pannami w niemocy
Chyba są po prostu złe
przynajmniej tak ja to widzę
chciałbym by było inaczej
chciałbym lecz nie jest i tyle.
maniek
|