On tylko patrzył
On tylko patrzył - ona topniała
i ciekłym woskiem już się stawało
roztrzepotane serce i ciało.
I nie dość jeszcze, że tak spoglądał,
mówił coś do niej, w oczy zaglądał,
to nieświadomy swego uroku
uśmiech słał słodki,
a ona mdlała i z sił opadła
i zrozumiała, że w sidła wpadła,
z których się nigdy nie wydostanie...
I gdyby jeszcze trwało to dłużej,
i gdyby potem przyniósł jej róże,
albo stokrotki,
padłaby bez tchu...
u jego stóp
- już pokonana.
A przecież
on tylko patrzył...
ula71
|