toxic
ukrywając ciągły strach i mą bezsilność
tracę sens
udając pozytywy tego układu
tracę swą wartość
w każdym złym słowie usłyszanym od ciebie
w każdym złym geście zrobionym przez ciebie
nie wiem kim jestem
coraz głębiej brnę w psychotyczną pajęcz
utkaną chorą sytuacją
tak szybko nieoczekiwane słowa
nie wierzę
to niemożliwe
ujrzały światło dzienne
gdy zaczynam uciekać od ciebie
nieprzerwana sieć zatrzymuje mnie
by trwać przy tobie
gdy nie mogę nawet chcieć
to czy można tak żyć
żyć życiem zepsutym i z trwałą ironią
swietlik
|