Nieumarli
Idziemy przez piaski pustyń obumarłych.
Sypie się piasek pomiędzy palcami.
Parzy nam dłonie,parzy stopy,
a my idziemy wciąż Nieumarli.
Jeszcze na ustach spieczonych się błąka,
dźwięk imion ludzi w sercu pogrzebanych.
Powstają z Otchłani ich cienie.
I jeszcze kamienie pustyń ranią nasze ciała.
Stąpamy. Wciąż naprzód i naprzód.
Wewnątrz umarli,a na zewnątrz żywi.
Na zewnątrz ginący, wewnątrz pełni pragnień.
Idziemy. Jeszcze chcemy coś zmienić.
Jeszcze zmieniamy. Choć wciąga nas Otchłań.
Ciemność.
Jeszcze na swej drodze, ślad zostawimy w historii.
A ona? Ona nas zapomni.
Zapomną nasze twarze,imiona i ciała.
Będą pamiętać imiona tych co nas posłali.
Wodzów.
Ich zapamiętają. A my w grób pójdziemy.
Tysięczne szeregi wiecznie Nieumarłych.
Zmieniamy swe życia,przestrzeń i historie.
Tysięczne szeregi,tych których zapomną.
Pytam: Gdzie sprawiedliwość?
Amen.
Tadeusz_Gustaw
|