Ścieżki życia

Byli tam ludzie z dobrych domów
Wszyscy szli pod jeden wspólny dach
Nikt z nich nie mówił nic nikomu
Zachłanny terror budził strach

Rozsiedli się na ornamentach
Każdy z nich znalazł jakiś kąt
Najstarszy z nich tylko pamięta
Jaki popełnił w życiu błąd

W rozmówców tłumy, spalone oczy
Wpadł jeden wielki wspólny duch
Zabójcy mówią ciągle o tym
Jak to nie jeden zginąć mógł

Odezwał się pierwszy z nich najmłodszy
Który nie liczył swoich ran
Począł wyjaśniać, kto był łotrem
A kto wytrzymał ogrom kar

Byli tam ludzie skuci biedą
Nikt z nich nie zbierał, ani siał
Ktoś serce kupił, ktoś serce sprzedał
Ktoś zawsze tracił to co miał

Klęczeliśmy razem w mrocznej ciszy
Wznosił cne modły każdy z nas
Potworne zdjęcia martwej kliszy
Swym ostrym blaskiem naświetlił czas

Nie chcecie słuchać mych wyjaśnień
Odezwał się najmłodszy z nich
Z błota zrodzeni w błocie zginiemy
Jako niewinny, lekki pył


LC

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2014-06-14 10:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < LC > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się