Przebudzenie
śnię w sobie
o złamanej czerni nieznaną mi dotąd ciszą
która pląsem tysiąca obłędów pieści wymarłe łono intelektualnej impotencji
poprzez promienie umysłu co bywają tak bardzo płochliwe
aż do otwarcia powiek
śnię w sobie
robaczywe sny które przebijają się echem opętania
do wnętrza stygnących marzeń z niedocenioną jadowicie inspiracją
aż po bezsenną prawdę natchnień oświetloną ciemnością w pełni
''moje napiętnowane objawienia stają się spełnione''
przebudzony
w gorączce przeraźliwych tętent
pośród zakurzonych zasłon krzepnących dusz
zastałem siebie na wprost Pani śmiertelnej nocy
której łono mnie nosiło i pierś opatuliła aż do opieczętowania powiek
OAL
|