Zmierzchem
siadam na balkonie
i spoglądam w niebo
ciesząc się pobladłymi barwami
dnia
z uśmiechem przymykam oczy
rozkoszując się zapachem lata
sennie kołyszących brzóz
jutro usiądziemy razem
przy cieście z czereśniami
i dużą kawą
cieszyć znów będzie twój dotyk
chabrowe spojrzenie
dzisiaj jesteś we mnie
najczulszym wspomnieniem
Tato
Wierzbina
|