Piekło
Utonąłem w twych oczach,
w uśmiechu twym najdroższa.
Umarłem patrząc na ciebie,
gdy leżałaś wśród traw, obok.
Niewinnym jest to piekło.
Błogosławi mnie wiatr.
Zanurzony w gorzkich wodach,
oślepia mnie słońca blask.
Nakarmiony do syta żarem,
nie mam dość.
Nawet, gdy zmęczenie zamyka oczy,
odbiera ostatki sił.
Pragnę wędrować dalej,
odkrywać zakazany ląd.
Nikt nie jest w stanie mi zabronić,
nikt nie przerwie mej podróży.
Zabiorę cię tam ze sobą, daleko,
jeśli obiecasz mi coś.
Upij mnie swoim ogniem,
nietrzeźwy chcę tańczyć, obok,
całą noc, dzień, noc...
Dalej.
Aidan
|