Dzika orchidea...
Pomału snuje się w twoje wspomnienia,
Delikatnie otaczam Ciebie czułością – dotykiem
Patrzę pełna nadziei -
Kiedy będę mogła tulić się jak dzika orchidea...
Wić się jak bluszcz, aby spaść jak dojrzały owoc,
Poturlam się do twoich stóp – obejmę je...
Kochany - twoją chcę być tą jedyną szaloną...
Tęczą która otacza Ciebie, myślą
Będę drogą złudną wyprowadzę – oczaruje...
Skuszę – szeptem – obietnicą,
Zapomnisz że jest sens życia...
Przyjdziesz pochylisz się i zerwiesz mnie...
Taką dziką i namiętną – taką mnie pragniesz,
O takiej orchidei śnisz...
(OLA)
|