„I póki śmierć nas nie rozłączy…”

Nie pamiętam kiedy to było.

Czasu się wtedy nie liczyło,
A może cię nawet wcale nigdy nie było.

Mimo wszystko zapomnieć nie mogę,
Myśli te budzą we mnie trwogę.

Na papeterii smutku listy pisałaś,
Wierną miłość w nich obiecywałaś.

Z strzępek papieru szczęście składałaś ,
Swoim a nawet moim imieniem je podpisywałaś.

Dobra być chciałaś,
chociaż próbowałaś.

I póki śmierć nas nie rozłączy…

Tak też myślałem,
Śmierci nie prędko się spodziewałem.

Lecz śmiercią ty się okazałaś,
I o wierną moją miłość się upomniałaś.

Śmierci posłuszny stać się musiałem,
I odszedłem, choć nie bardzo chciałem.

Zły na ciebie nie jestem, chociaż próbowałem.
Więźniem twoim chyba w pewien sposób się stałem,

Bo o miłości twojej nigdy nie zapomniałem.


CrystalViolet

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-07-14 15:11
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < CrystalViolet > wiersze >
p_s | 2015-04-05 19:01 |
proste rymy o nie prostych sprawach
Ja_Poeta | 2014-09-06 22:05 |
Wiersz jest o tyle ciężki, że jedna podstawowa zasada to nigdy nie rymować czasowników. no i jest no cóż ale strasznie jak na lirykę jasny. ale ogółem ładny.
Laura_Peyton_Ylonen | 2014-08-09 22:10 |
piękne
Eniii | 2014-07-30 20:38 |
Miłość niejedno ma imię... Ładny kawałek poezji.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się