Jedna z wielu cisz
Jedna z wielu cisz jest dumą
Siedzę sama w ciemnym łóżku
Nikt nie pyta o mój humor
Słucham bicia na serduszku
Gdzieś daleko jego dłonie
niewiadomo bliżej kogo
myśli kwitną jak jabłonie
ciało boli mnie po pogo
Sen szybko dzisiaj nie przyjdzie
Po co kłaść się gdy nie zasnę
Strach przed tym, ze znów nie wyjdzie
niespelnienione żądze własne
Grafit mroku nie przeraża
Bezgłos świata i mieściny
Glód miłości znów zatrważa
Chcę byc bliżej mej rodziny.
Szczerba
|