Szukam cienia
Tonę w skwarze lipcowego słońca...
gonie za tobą choć dzieli nas sto kilometrów...
jestem przeklęty...
ostatni z dzikich...
wierzący w prawdę czekam by wypłyneła na powierzchnie...
a mur który nas teraz dzieli rumie strzaskany deszczem czułych słów wypowiedzianych wczoraj w ciszy...
przy blasku księżyca proszę Lilith o siły...
o wskazanie drogi która zmieni przeznaczenie w znane mi ze snów...
szukam więc cienia by schłonac po walce z klątwa...
feniks
|