ostatni list
przebudzenie
jak wczorajszy świt
takie samo
czuję jakby nie było mnie
we mnie
próbuję siebie dotknąć
chociaż będzie bolało
jeśli żyję
jeszcze pobiegnę
zmęczenie
nim na błękicie złota plama
przechyli się ku zachodowi
zatrzymam się
tak samo sama
by z tej rzeki dróg
co w martwość mórz wpadną
wiązkę światła wyłowić
żeby zasnąć wreszcie
z obrazem czerwonego nieba
długo jeszcze niesionym pamięcią
tego snu
tak bardzo mi potrzeba
napiszę krótki list
jeszcze raz zatańczę
z zaklejoną kopertą
szybcia
|