Zgłodniałam
Upiekłam dzisiaj chleb, taki pachnący żytem.
Potem pobiegłam do Radochowa
Po świeży ser i mleko,
Ciepłe jeszcze, prosto od krowy.
Przez wieś wracałam ślepo, bo droga sama mnie niosła.
Rozsmakowałam się i tym mlekiem
I zapachem wczorajszej wiosny.
Kiedy już ukroiłam kromkę chleba i plaster twarogu
Z lipowym miodem,
Pachnąca słodka biel zalała mnie falą
Jeszcze ciepłych wspomnień.
Smak jakby ten sam, nad biało kwitnącą rzeką.
Maciejka i żółte maliny.
JednÄ… kromkÄ™ dzikim kaczkom dam,
Tylko one ciÄ…gle wracajÄ… do mnie
szybcia
|