retros(p)ekcja

ulica naga i bezdomna
która lękliwe echo kroków
parafrazuje nieprzytomnie
tragicznym widmem w
mroku znika
drzwi numer siedem
świat bezludny
złuszczoną farbą płatki wspomnień
kaflowy piec
ciepły i dobry
zielona kartka
nie zapomnieć
ma o czym myśleć
człek garbaty
ustrojem wredny
spruchniały zębem
z gęby odorem tchnie nijakim
dlatego nie otwiera gęby


hak

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-06-01 20:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hak > < wiersze >
hak | 2006-06-02 16:43 |
Dzięk,że się podoba,ale to tylko jedna ze stron mego wierszoklectwa. W myœl zasady -dopóki brak zadyszki , należy się uczyć- dotykam różnych strofek. Pozdrav
Cogito | 2006-06-02 01:19 |
No... ja tak lubię... fajnie to opowiedziałeœ.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się