Bezsens życia
Bezsens życia,
To jest bezsensowny życia bieg,
Biegną ludzie potykają się o kamienie, o kałuże,
Nie widzÄ… siÄ™ nawzajem,
DziobiÄ… siÄ™ nawzajem, zabijajÄ…,
Obrzucają kałem,
Stronią od pokory, od rozmów o miłości,
Chcą jednego, Ludzkich białych kości!
WydzierajÄ… pieniÄ…dze,
Ja je zdobędę ja je posiądę,
Przy tym Maratonie,
Przy Tm wyścigu, zwanym odwrotnie życiem,
Jest ludzkie życie,
Stronią od pokory, od rozmów o miłości,
Chcą jednego, Ludzkich białych kości!
My kopiemy, Lecz kopani nie chcemy,
Nie chcemy by byli lepsi, my nie mamy być gorsi,
To przykre jest lecz to ludzkiej egzystencji sens,
Aż tu nagle na drodze człek marny,
Spotyka krzak róży, lecz jak marny,
Stronią od pokory, od rozmów o miłości,
Chcą jednego, Ludzkich białych kości!
Przygląda się, jej i płacze,
Bo ta róża To nasze wyrzucone stare gacie!
Podarte i zeżarte, Przez ludzkie mole, fenole!
chłopiec o niebieskich włosach
|