Nocna impresja



Na zasłonie blado piętrzą się zaspy
melancholii pozostawionego sobie,
niczym tkanka na Antarktydzie,
skazanego na byt ogrodowej figury.

Bezdenna, podparta na pięściach o latarnie
władczo, z rozkoszą ssie światło pomarańczowo-orzechowe.
Gdzieś w nabrzmiałej od dławionej ciszy głębinie
stygnący stożek reflektora
usiłuje przegryźć się na drugą stronę.


Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2014-08-11 11:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się