''N i b y b a ś ń''
Gdy w zamknięciu wirującej spiralą
poprzez czasoprzestrzeń, kropli,
płomień walczy o powietrze,
a pusty dźwięk zdradza dziurę
pod zadrapanym błękitem ...
Kiedy opadam z siebie jak niedbale zbita
kulka śniegu w locie pod wiatr
a z każdym dniem trudniej jest
przeskoczyć coraz szybciej rosnący cień ...
I widzę jak dookoła czerń, pachnąca zimnym popiołem,
nadgryza brzegi mojej ''nibybaśni'' coraz śmielej
aby przyjść pod same nogi jak stado hien
i wessać mnie wraz ze strachem w szpiku kości ...
*
Powie niejeden człowiek w bieli,
że wśród nich poznam jeszcze dziś
zadowalającą mnie w pełni odpowiedź
na pytanie skąd jestem i dokąd pójdę ...
że pod podłogą nie czeka nicość tylko domu próg
a my jesteśmy tu dla próby
i rozgrzani drżeć będziemy z rozkoszy,
spleceni z sobą raz na zawsze.
Dochodzi do głosu miłość, pewność, kłamstwo a może zwykły strach,
kiedy tyle obiecuje ktoś,
jeśli także z śmierci składa się świat?
Gdy ja, teoretycznie mółgłbym być egzystencją nawet tak na niby
nie więcej jak może tylko częścią projekcji niepoznanej,
lecz niewygładzonej bardzo ludzką ręką
r z e c z y w i s t o ś c i ?
|