Zazdrość
W oczy zazdrością roziskrzone patrzę twoje
i chce cię przytulić...
Jabłko biorę w dłonie i przekrawam na pół,
połówkę wkładam w twoje dłonie
Bierzesz i przyglądasz mu się bacznie,
po czym zazdrosnym wzrokiem
porównujesz się do jego piękna
do jabłoni starej, szacownego drzewa...
prawie wymarłego już gatunku...
,,Do wymarłego gatunku porównuję Ciebie - jesteś tak piękna,
że wszelkie piękno przy Tobie umiera''
Czas stanął w miejscu...
chwila dla nas się zatrzymała...
Niech ta chwila trwa wiecznie,
niech nie spadnie tak szybko
jak jabłko z jabłoni...
Odpłyniemy w przestrzeń
nic nas nie dogoni
na nasza planetę uciekniemy...
I wtedy razem się zwiążemy-na wieki
odpleceni czerwonym
płomieniem miłości...
Spleceni na łożu w płatkach róż...
Róż kołyszących nas
w pustej,
ale szczęśliwej przestrzeni-gdzieś
daleko, daleko...
W niebie dwie dusze nasze się znalazły,
piękne niebiosa kołyszą nas ku sobie,
jestem szczęśliwa przy drugiej osobie...
Na anielskich skrzydłach
pofruniemy ku szczęśliwej krainie
w górę i jeszcze wyżej,
do krainy której nie zna nikt,
do naszej galaktyki widzianej w snach,
która wydaje się teraz być
bardzo blisko nas...
Przeniosę Cie kolejny raz
przez próg snów i rzeczywistości,
przejdziemy razem w nasz wspólny świąt
do codziennych trosk,
które już nie będą wydawać się smutne
gdy mam w tych oczach swoje odbicie,
a odbicie mówi bardzo wiele-jest ono wszędzie,
w każdej chwili cząstce ty w myślach moich...
Budzę się z myślą o tobie
i z myślą o tobie zasypiam...
Ja kładę się obok
i za rękę trzymam
jak podczas spaceru,
a nasz spacer to spacer po drodze życia,
i po jego bezdrożach,
a z nich podrywamy się do chmur...
Chmury są takie zwykłe,
ale z Tobą wydają się mienić
szeregiem barw
bo z naszych uczuć
tęcza na niebie się maluje,
nie patrzymy co jest na jej końcu,
przebijamy atmosferę...
Lecz nie szukamy skarbu
u końca tęczy.
Tym skarbem jesteśmy my...
i gdy przeznaczenie pozwoli
tak się stanie
a my wierzymy w jego przychylność
i prosimy odwieczną siłę przyciąganie
wiara czyni cuda-chcemy być przyciągnięci
przez tę niezwykłą moc,
to spełni się w te noc...
Chciałbym z Tobą powędrować
ku krainie przyjemności,
rozkoszy oraz szczęścia...
A ja z tobą tę krainę stworzę
jeśli tylko zechcesz kupić do niej bilet
Bilet nie potrzebny mi
już siedzę w tym autobusie
a kierowcą jest przeznaczenie,
które ciągnie do Ciebie,
ekspres gna
a czasu coraz mniej by Cię kochać...
Dotykam twoich ust
i chcę tak trwać już wieczność...
feniks
|