Malarz snów
Na ręku mym, kubek farby pełen snów,
Dobrych złych zależy od lwich głów,
W ręku pędzel, To nikt inny,
Jak malarz snów,
Dziś, znowu zasypiasz,
Kładziesz się spać,
Zmęczona jesteś, pewnie chcesz Latać,
Wzbić się w powietrze, przebić zmroki życia dziennego na wietrze,
Na obłokach, ludzkich dusz,
Przytul mnie Przytul mnie, już,
Takie echo, taki dech dotarł do moich sennych serc,
Kołderka w gwiazdeczki, na biurku szpileczki,
W szklance sok z cytrynki, a na twarzy grymas kpinki,
Czerwona lampeczka, zaświeca mi się, w pokojiku gdzie marzę,
Gdzie śnię, bo malarz snów, to kawalarz, radosnych słów,
W łapkę moją, wpada Pędzelek,
A ja czym prędzej, maluje wrota do twoich snów,
Dziecięcej duszy, cyfrowych kodów, duchów niezdrowych,
Wyimaginowanych obrazów snów,
Lecz luster w życiu dziennym szklanych,
Rozbitych, jak świński chów,
W snach twoich, pieski miauczą, kotki szczekają,
Babcie zarzekają że dziadka nie mają, nie znają,
To erozja ludzkiej kpiny niszczy sny,
Ja jak krem, zwalczam je, wydłubując bezsens,
Koleżanka podkłada ci nóżyk,
A kysz a kysz, wróbelku przyleć,
Zaśpiewaj jej, piosenkę, kołysankę,
Niech dziewce śni o dobrych nie Ludzkich,
Pełnych gwiazdkowych, kolorów ludzkich, nie ludzkich chwil,
Na ustach twych śmiech gości już,
Oczka zmrużone, aniołek zasnął już,
Namalowałem sen, o miłości, ludzkiej radości,
Przykrości wymazałem, lecz ja farbą się nie stałem,
Farba schodzi,
Moje malunki moja farba, to tylko załagodzi,
Hydraulik ludzkich dusz to ja malarzsnów!
chłopiec o niebieskich włosach
|