Pani Mordu
Przechadzasz się po łąkach zasianych trupami
delikatnie stawiasz stopy pomiędzy zwłokami
zwilżasz lekko usta przed każdym pocałunkiem
ostatnia przyjemność za życie twoim warunkiem
szkarłatno-biała suknia spowija chudą postać
na szczupłych nogach ledwo możesz się ostać
kościste blade lica śmierci się nie boją
wiecznie otwarte rany nigdy się nie goją
widok twój jest jak nieziemskie zjawisko
z twego powodu przeto jest to pobojowisko
wszedzie rozrzucone poćwiartowane mięsiwo
Pani mordu zebrałaś swoje krwawe żniwo
Henry_Kotinio_Feles
|