Urywanie głowy
z całej papki słów i zgniecionych myśli
nie wyszło nic,
bo nie potrafię tego uchwycić
momentu, w którym
elektrody strzelały nam na końcach dłoni,
słowa były na języku, ale za zębami
spojrzenie skupiło się tam, gdzie (nie)powinno
spokój tylko powierzchowny,
jak cisza przed burzą
pamiętam jak się boisz, że urwę Ci głowę, jeśli tylko spróbujesz
a potem mnie całujesz
możesz się tłumaczyć, że to był tik nerwowy
choć oboje wiemy swoje
głowy Ci jednak nie urwę
Izbaa
|