Pory
Żyję chwilą
życiem ulotnym
co zmienia się każdą porą
i prowadzi mnie za rękę
ucząc zgody
z końcem.
Zmieniam się jak ono
w każdej sekundzie płynę
będąc innym człowiekiem.
Zimą śpiewam,
chwaląc tę porę,
bo jestem jej dzieckiem,
wilkiem śniegowym,
szukającym samotności,
znajdującym ją
w bieli i błękicie.
Wiosną rodzę się dla innych
biorę pod skrzydła bliskie dusze
menady osobne i samotne.
Ścieramy się, tworząc jedno
i trwamy tak do lata.
Latem gubię gdzieś siebie
wilk śni nocami o samotności
lecz człowiek budzi się
aby ciałem swem zasłonić samotnika
i gdyby chciał grać pozorowane losy człowieka
to chciałby żyć dla innych.
Jesienią budzę się
z letniego snu.
Znów jestem sobą
ze sobą
przygotowuje się do zimy
tak ciężkiej jak i pięknej
tej, którą poznałem
tylko dlatego,
że ją kocham.
Jednak życie nie jest cyklem
nie zatacza się kołem.
Choć byśmy tego bardzo chcieli
nie powtórzą się
zima tak piękna
wiosna tak ludzka
lato tak pozorowane
jesień tak melancholijna.
I możesz myśleć
że Czas wie wszystko.
Czas tylko doświadcza,
wie tyle, co ja.
Ja jednak się dowiem,
a on, skazany na niewiedze
będzie trwał do końca
razem z ciałem,
słowem i myślą.
Chaos
|